Rozdział 6
Weszłam do salonu. Rodzice wyglądali tak samo jak przed moim wyjściem. Zaczęłam:
-Cześć Tato. Mamo. Mam pytanie i prośbę ,zarazem.
-O co chodzi?
-O pieniądze?-tutaj oczywiście mama...
-Nie.
-Nie? No to nowość.
-Mamo błagam. Daj mi coś powiedzieć...
-Ja przecież słucham-wróciła do krojenia ogórków na obiad.
-Chciałam się zapytać czy mogłabym mieć psa?
Mama zaśmiała się złośliwie. Tata spojrzał na nią zza gazety.
-No i ? -zapytałam zniecierpliwiona.-Czy to w ogóle możliwe ?
-Myślę ,że -tata zaczął ,ale nie skończył. Mama się wtrąciła:
-To nie możliwe. Chcesz od nas psa ? Najpierw zobacz jak się zachowujesz. Później jak się trochę ogarniesz to się z nami skontaktuj. Albo lepiej! Powiedz nam to po wyrazie twarzy ,żebyśmy zgadli czego od nas chcesz!
Zatkało mnie. Mama nigdy taka nie była...Jeszcze ostatnio głaskała mnie po głowie mówiąc: ''wszystko będzie dobrze''. Nie wytrzymałam. Musiałam się odezwać :
-Nie, no jasne. Bo to ja musiałam się do Polski przeprowadzać. To ja powiedziałam swojej córce ,że jutro leci do Polski i musi zostawić swoich przyjaciół...Przecież to ja się głupio zachowuje. Ktoś w to wątpi ?
-Emily. Proszę cię. Opanuj się. Mama ma ciężkie dni. -tata próbował uspokoić sytuację.
-Ja mam ciężkie dni ?! -mama się wzburzyła.
-Dobra dajmy sobie spokój! -krzyknęłam.-Rozmowy nie było.
-Właśnie była! -matka znowu nie wytrzymała.
-Ja pierdolę. -zamruczałam pod nosem.
Usłyszała to. Teraz to już po prostu szlaban na wszystko...
-Co powiedziałaś ?!
-Emiy powiedziała ,że idzie do swojego pokoju -tata uśmiechnął się do mnie prosząco.
Czasem kocham go za ten jego spokój. Właściwie mamę też... Ale nigdy taka nie była.
Poszłam na górę. Rodzice zaczęli rozmawiać. Ja weszłam na facebook'a i sprawdziłam powiadomienia . Nic. Chociaż nie ! Była wiadomość...od...MARY! Szybko weszłam i odczytałam: Niedługo się zobaczymy. Mam taką nadzieję. Strasznie tęsknię. Napisz czy poznałaś jakiegoś fajnego chłopaka :).
Odpisałam jej wszystko co się wydarzyło. Zeszłam z facebook'a. Tata mnie zawołał. Zbiegłam po schodach.
-Tak tato ? O co chodzi ? -wrednie skierowałam się tylko do taty.
-Myślę ,że jeżeli zaczniesz szkołę od jak najlepszych stopni to pomyślimy o psie -tata puścił do mnie oczko. Odwzajemniłam.
-Okej. Ja wychodzę. Będę w ogrodzie.-uśmiechnęłam się i zamknęłam za sobą drzwi.
Poszłam do ogrodu. Postanowiłam usiąść na starej ławce. Wsłuchiwałam się w odgłosy przyrody. Były przecudne. Ptaki,drzewa,wiatr... Mogłabym tam siedzieć bez końca,gdyby ktoś nie grałby na gitarze w sąsiednim ogrodzie. Ktoś grał i nucił Adele. Zaczęłam nucić razem z tym kimś. Gdy przestał ,ja nadal nuciłam jak głupia. W końcu się zaśmiał :
-Widzę ,że ktoś tu ma talent.
-Tak ,jasne. -uśmiechnęłam się. -Chyba ty. Po tym co słyszałam.
Nie widziałam go ,ale wiedziałam ,że to chłopak. Po głosie. Podszedł do żywopłotu i przywitał się ze mną. Miał na imię Filip. Był śliczny. Przystojny ,że ja cię pierdzielę (nie mogłam się powstrzymać XD) .Ale nie...Nie w moim typie. Może w Mary ,ale nie w moim. Ale ładny był. Owszem.
Rozmawialiśmy o naprawdę przeróżnych rzeczach. W końcu zatrzymaliśmy się przy Londynie. Wypytywał mnie o wszystko : Jak tam jest ? Jak wygląda Big Ben? Jak się tam czuję ? Czy kocham to miasto ? i Czy bilety są tam drogie ?
Odpowiedziałam na wszystko. Chłopak raz ,po raz uśmiechał się. Nie wiedziałam ,o co mu chodziło. Nie wytrzymałam i zapytałam się go:
-Co cię tak śmieszy ?
-Nic.
-To o co ci chodzi ?
-Po prostu masz ładny uśmiech.Ogólnie jesteś ładna.
Zaczęłam się śmiać. Gdy przestałam popatrzyłam na niego poważnie.
-To był żart ,no nie ? Bo się uśmiałam normalnie.
-Ja nie rozumiem. Kobiety są jakieś niedowartościowane ,do cholery !
-Więc trzeba je dowartościować. -uśmiechnęłam się do niego.
Z jego domu ktoś wołał. Na pewno po polsku. Pożegnał się i wyszedł z ogrodu. Ja też powoli się zbierałam. Zaczęło się robić zimno. Nagle naszła mnie myśl co z Maksem...
Ale długo nad tym nie myślałam. Gdy tylko weszłam do domu ,uwiódł mnie zapach pysznej pieczeni mojej mamy.
______________________________________________
Trochę krótki. Sorry ,ale weny nie miałam. Do jutra. Dzięki za komenty :)
-Cześć Tato. Mamo. Mam pytanie i prośbę ,zarazem.
-O co chodzi?
-O pieniądze?-tutaj oczywiście mama...
-Nie.
-Nie? No to nowość.
-Mamo błagam. Daj mi coś powiedzieć...
-Ja przecież słucham-wróciła do krojenia ogórków na obiad.
-Chciałam się zapytać czy mogłabym mieć psa?
Mama zaśmiała się złośliwie. Tata spojrzał na nią zza gazety.
-No i ? -zapytałam zniecierpliwiona.-Czy to w ogóle możliwe ?
-Myślę ,że -tata zaczął ,ale nie skończył. Mama się wtrąciła:
-To nie możliwe. Chcesz od nas psa ? Najpierw zobacz jak się zachowujesz. Później jak się trochę ogarniesz to się z nami skontaktuj. Albo lepiej! Powiedz nam to po wyrazie twarzy ,żebyśmy zgadli czego od nas chcesz!
Zatkało mnie. Mama nigdy taka nie była...Jeszcze ostatnio głaskała mnie po głowie mówiąc: ''wszystko będzie dobrze''. Nie wytrzymałam. Musiałam się odezwać :
-Nie, no jasne. Bo to ja musiałam się do Polski przeprowadzać. To ja powiedziałam swojej córce ,że jutro leci do Polski i musi zostawić swoich przyjaciół...Przecież to ja się głupio zachowuje. Ktoś w to wątpi ?
-Emily. Proszę cię. Opanuj się. Mama ma ciężkie dni. -tata próbował uspokoić sytuację.
-Ja mam ciężkie dni ?! -mama się wzburzyła.
-Dobra dajmy sobie spokój! -krzyknęłam.-Rozmowy nie było.
-Właśnie była! -matka znowu nie wytrzymała.
-Ja pierdolę. -zamruczałam pod nosem.
Usłyszała to. Teraz to już po prostu szlaban na wszystko...
-Co powiedziałaś ?!
-Emiy powiedziała ,że idzie do swojego pokoju -tata uśmiechnął się do mnie prosząco.
Czasem kocham go za ten jego spokój. Właściwie mamę też... Ale nigdy taka nie była.
Poszłam na górę. Rodzice zaczęli rozmawiać. Ja weszłam na facebook'a i sprawdziłam powiadomienia . Nic. Chociaż nie ! Była wiadomość...od...MARY! Szybko weszłam i odczytałam: Niedługo się zobaczymy. Mam taką nadzieję. Strasznie tęsknię. Napisz czy poznałaś jakiegoś fajnego chłopaka :).
Odpisałam jej wszystko co się wydarzyło. Zeszłam z facebook'a. Tata mnie zawołał. Zbiegłam po schodach.
-Tak tato ? O co chodzi ? -wrednie skierowałam się tylko do taty.
-Myślę ,że jeżeli zaczniesz szkołę od jak najlepszych stopni to pomyślimy o psie -tata puścił do mnie oczko. Odwzajemniłam.
-Okej. Ja wychodzę. Będę w ogrodzie.-uśmiechnęłam się i zamknęłam za sobą drzwi.
Poszłam do ogrodu. Postanowiłam usiąść na starej ławce. Wsłuchiwałam się w odgłosy przyrody. Były przecudne. Ptaki,drzewa,wiatr... Mogłabym tam siedzieć bez końca,gdyby ktoś nie grałby na gitarze w sąsiednim ogrodzie. Ktoś grał i nucił Adele. Zaczęłam nucić razem z tym kimś. Gdy przestał ,ja nadal nuciłam jak głupia. W końcu się zaśmiał :
-Widzę ,że ktoś tu ma talent.
-Tak ,jasne. -uśmiechnęłam się. -Chyba ty. Po tym co słyszałam.
Nie widziałam go ,ale wiedziałam ,że to chłopak. Po głosie. Podszedł do żywopłotu i przywitał się ze mną. Miał na imię Filip. Był śliczny. Przystojny ,że ja cię pierdzielę (nie mogłam się powstrzymać XD) .Ale nie...Nie w moim typie. Może w Mary ,ale nie w moim. Ale ładny był. Owszem.
Rozmawialiśmy o naprawdę przeróżnych rzeczach. W końcu zatrzymaliśmy się przy Londynie. Wypytywał mnie o wszystko : Jak tam jest ? Jak wygląda Big Ben? Jak się tam czuję ? Czy kocham to miasto ? i Czy bilety są tam drogie ?
Odpowiedziałam na wszystko. Chłopak raz ,po raz uśmiechał się. Nie wiedziałam ,o co mu chodziło. Nie wytrzymałam i zapytałam się go:
-Co cię tak śmieszy ?
-Nic.
-To o co ci chodzi ?
-Po prostu masz ładny uśmiech.Ogólnie jesteś ładna.
Zaczęłam się śmiać. Gdy przestałam popatrzyłam na niego poważnie.
-To był żart ,no nie ? Bo się uśmiałam normalnie.
-Ja nie rozumiem. Kobiety są jakieś niedowartościowane ,do cholery !
-Więc trzeba je dowartościować. -uśmiechnęłam się do niego.
Z jego domu ktoś wołał. Na pewno po polsku. Pożegnał się i wyszedł z ogrodu. Ja też powoli się zbierałam. Zaczęło się robić zimno. Nagle naszła mnie myśl co z Maksem...
Ale długo nad tym nie myślałam. Gdy tylko weszłam do domu ,uwiódł mnie zapach pysznej pieczeni mojej mamy.
______________________________________________
Trochę krótki. Sorry ,ale weny nie miałam. Do jutra. Dzięki za komenty :)
bardzo, bardzo, bardzo fajny rozdział : D
OdpowiedzUsuńlostlove
ten rodział chyba najbardziej sie podoba , chociaż , wszystkie sa biste <3
OdpowiedzUsuń