Rozdział 26
Obudziłam się przed piątą rano. Był jeszcze półmrok,a słońce próbowało przedzierać się ,przez ciemne,puszyste chmury. Mimo prób ponownego zaśnięcia nie było szans bym znów zmrużyła oczy i oddała się niesamowitym snom. Nie chciało mi się nic robić,więc leżałam i płakałam. Właściwie ,to nie wiem dlaczego. Czułam kompletną pustkę. To co czułam nie da się opisać. Wzięłam moją mp3-jkę i zaczęłam słuchać smutnych piosenek. Głównie były to zespoły takie jak : Linkin Park,Nickelback...ale nie tylko. Przez nie jeszcze bardziej płakałam. Na początku przypomniał mi się Daniel ,później Marie. Czy to naprawdę była tylko moja wina? Jestem taka głupia i przemądrzała? Nie,nie,nie. Stop! Pogrążam się jeszcze bardziej niż wcześniej. Dlaczego płaczę? Dlaczego słucham jeszcze bardziej dobijających mnie piosenek? DLACZEGO SIĘ DOBIJAM?? Jak najszybciej zdjęłam słuchawki z uszu i opanowałam łzy,lecące po moich policzkach nieustannie. Jedyne ,czego teraz pragnęłam to spotkać się z Evą. Zawsze była szc...