Rozdział 12
Wróciłam do domu. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało...To nie możliwe. Z jednej strony to było takie słodkie ,z drugiej: JESTEM GŁUPIA!. Filip będzie teraz chciał się ze mną umawiać. Grr...A co ja powiem Danielowi? Ech...Co oni we mnie widzą ? Czemu mam tyle pytań ,a tak mało odpowiedzi ? I kolejne pytanie. Zwariuję.. Wezmę się w garść. Weszłam do swojego pokoju. Było tak bardzo cicho. Nagle ktoś zasłonił mi oczy. Ten okropny zapach słodkich perfum...Blee. Skądś je kojarzę ,ale skąd ? Odwróciłam się . Przede mną stała Mary. -Mary ! -krzyknęłam. Przytuliłyśmy się. Opowiadała mi ,jak jest w Londynie. Że nic się nie zmieniło i ogólnie jak jest w szkole. Wiedziałam ,że w końcu się zapyta: - I co ? Poznałaś jakiegoś przystojniaka ?-uśmiechnęła się. Ja spoważniałam. -Dwóch-zaczęłam. -Pewnie nie wiesz ,którego wybrać ,co ? -westchnęła. -Widziałam tego Daniela. Fajne ciacho-poruszyła brwiami. Zaczęłyśmy się śmiać. W końcu powiedziałam jej w czym rzecz. -Daniel to mój najlep...