Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 24, 2012

Rozdział 17

Odwróciłam się. Daniel stał wyszczerzony i wpatrywał się we mnie jak w obrazek. Nie wiedziałam co powiedzieć. -No wiesz...-podrapałam się po głowie.On posmutniał.-Właściwie to tak. Skoczył uradowany ,najpierw prawie mnie udusił ,później uściskał Marie. Wytrzeszczyła oczy. -Ja nie mogę ! Daniel! Opanuj się! -krzyknęła.-To jeszcze nie ślub. Zaczęłam się śmiać. Jakoś głupio mi było ,bo tylko dla mnie to było śmieszne. Marie i Daniel patrzyli się na mnie wryci. -Już wszystko okej ?-zapytał Daniel ,gdy skończyłam rechotać. -Tak,tak. Można tak powiedzieć. Poszliśmy na parking i wsiadłyśmy do samochodu. Daniel poszedł jeszcze po coś do jedzenia ,bo mama go prosiła. W tym czasie rozmawiałam z Marie : -Ty to masz fajnie.-westchnęła. -Z takim wariatem ,to ja nie wiem.-uśmiechnęłam się szeroko. -Przynajmniej cię ktoś kocha,masz na kim polegać. Wiesz...Po prostu wiesz,co to miłość. Popatrzyłam się na nią. -Marie. Przecież wiesz. Już o tym rozmawiałyśmy. -Wiem,ale...ech. Nie ważne ,i ...