Rozdział 25
-To nie tak miało być.-szepnął.-Spodziewałem się szczęśliwego zakończenia. Daniel spuścił głowę. -Wierzysz w bajki?-mówiłam ze łzami w oczach. Popatrzył na mnie sucho. -Nie.-powiedział zaciskając zęby.-Ale od kiedy cię poznałem... -Wszystko się zmieniło...-dokończyłam za niego. -Tak. Nawet nie wiesz jak mnie to boli,kiedy płaczesz,a jak się cieszę,kiedy się uśmiechasz. Po prostu jesteś dla mnie wszystkim. -A to co wtedy powiedziałeś?-popatrzyłam na niego. Nawet się nie odwrócił. -To nic. To po prostu emocje. -Emocje? Żartujesz sobie? A ten telefon? Te twoje koleżanki? Te wszystkie cholerne oszczerstwa ,które o mnie mówiłeś? -To tylko cholerne emocje. W ogóle o czym ty mówisz?! Jaki telefon?! Spojrzałam zdziwiona. -Nie mów,że nie wiesz. -Nie wiem. Nic o tym nie wiem do cholery. -Mam ci uświadomić? -Bardzo proszę.-odpowiedział ostro. Czyli to nie on. Nic o tym nie wiedział. Widziałam,jak wszystko się w nim gotuje. Gapiłam się na niego z dobre parę minut. -Już skończyłaś? ...