Posty

Wyświetlanie postów z grudnia 6, 2012

Rozdział 36

Nie mogę uwierzyć. On naprawdę przyjechał. -Może wejdziesz? -powiedziałam cicho. Popatrzył na mnie dziwnie jakby mówił Dziewczyno,o czym ty do mnie mówisz?  -Co się stało?-zapytał po raz drugi. Popatrzyłam na niego. Milczałam. Obiecałam sobie dzisiaj rano,że już nigdy nie będę płakać. Że będę twarda. Ile można ryczeć jak głupia? -Dzień dobry.-powiedziała mama uśmiechając się do Paul'a. Stała w kuchni. Jak zwykle o tej godzinie robiła obiad. -O! Dzień dobry. Dawno pani nie widziałem!-powiedział nagle radośnie i skierował się do kuchni. Tata też nagle wytknął nos z gazety. Już mnie nawet nie widział. Teraz tylko Paul. Z resztą...dobra ,przemilczę to i zostawię bez komentarza. Nie będę się tutaj użalała nad moim losem. Jestem żałosna. -Wiadomo! My też cię dawno nie widzieliśmy.-powiedział ojciec.-Kiedy to ostatnio? Chyba na urodzinach twojej siostry,czyż nie? Evy? Po tych słowach coś ukłuło mnie w sercu. Eva...Tak dawno słyszałam to imię. Już o niej zapomniałam... Wstyd się...