Rozdział 13

W nocy myślałam o tym wszystkim. Nie wiem. Przez całą noc nie spałam. Rano wyglądałam jak siedem nieszczęść. Mama weszła do mojego pokoju. Właściwie już się nie gniewałyśmy na siebie. Powiedziała do mnie cicho ,głaszcząc mnie po głowie.
-Skarbie ,co się stało wczoraj?
Popatrzyłam się na nią niepewnie.
-Nic. Wszystko okej. -wymusiłam uśmiech.
-Na pewno?-popatrzyła się na mnie. Ja opuściłam głowę.
-Na pewno.
Wstała z łóżka i wyszła. Ja siedziałam. Zaczęłam płakać. Siedziałam na łóżku ,baaardzo długo. Ona weszła ponownie. Tym razem ze śniadaniem. Odruchowo wytarłam łzy w kołdrę i skuliłam się tak ,żeby nie było widać moich czerwonych ,spuchniętych oczu. Położyła na biurku. Znowu zaczęła.
-Jeżeli coś się dzieje ,to możesz mi powiedzieć.
Leżałam nic nie mówiąc. Nie chciałam się odezwać. Byłoby słychać mój zachrypnięty głos.
Ona stała tam jeszcze parę minut. W końcu odeszła bez słowa.
Wstałam ,ubrałam się i zjadłam śniadanie. Postanowiłam dzisiaj wyjść gdzieś z Mary. Brakowało mi ,tych naszych wyjść na miasto. Zadzwoniłam do niej. Nasza rozmowa telefoniczna:
-Halo?
-Cześć Marie.
-Emi?
-Taa...Wyjdziemy gdzieś za chwilę ?
-Jasne. Nie robię dziś nic.
-Super. 
-W takim razie ,gdzie się spotkamy ?
-W restauracji. Wyślę ci dokładny adres.
-Okej. Do zobaczenia.
-Cześć.
Wzięłam torbę. Spakowałam wszystko co potrzebne i wyszłam. Ledwie otworzyłam drzwi ,a Filip stał tam.
Dokładnie na przeciwko mnie.
-Cześć.-powiedział.
-Co ty tu robisz ?-zapytałam zaskoczona.
-Stoję. Miałem zamiar z tobą pogadać. Poprzytulać się.-uśmiechnął się.
-Nie mogę ,sorry.-chciałam go wyminąć. Żeby jak najszybciej spotkać się z Marie.
Popatrzył się na mnie podejrzliwie.
-Ej,co jest ?
-Nic. Po prostu śpieszę się.
-Przecież widzę. -podniósł moją głowę i patrzył się głęboko w oczy.
Opuściłam głowę.
-Po prostu się śpieszę .
Filip stanął przede mną. Nie pozwalał mi podejść do drzwi.
-Filip! Błagam cię.!
-Nie chcesz mi powiedzieć co się dzieje. W dodatku jesteś smutna.
Uśmiechnęłam się na siłę.
-Wszystko jest okej. Widzisz ? Bardzo się śpieszę. Jadę z przyjaciółką na zakupy.
Filip popatrzył się za siebie ,nie wiadomo dlaczego.
-Pocałujesz mnie ,to cię puszczę. -uśmiechnął się.
-Znów przerabiamy to samo ? -zmarszczyłam brwi.
-O co chodzi ? -szepnął.-Możesz mi powiedzieć ?
-Już mówiłam,śpieszę się.
Być może kłócilibyśmy się tak przez cały czas ,gdyby nie mój tata.
-Emily! Natychmiast na dół! -krzyknął oburzony.
Spojrzałam na Filipa podejrzliwie. On wzruszył ramionami. W końcu mnie przepuścił. Zeszłam na dół po cichu. Podeszłam do taty ,który siedział na fotelu. Swoją twarz skrywał pod gazetą ,którą trzymał w rękach.
-Możesz mi wyjaśnić ?!-spytał oburzony.
-Ale co ?!
-To!-odsłonił gazetę.
-O kur...-nie mogłam uwierzyć. Przyłożyłam rękę do ust. Uśmiechnęłam się głupio. Później już tylko wybuchnęłam śmiechem. Tata miał czerwone włosy.
-To takie śmieszne?! Wyjąłem z szafy farbę do włosów. Było napisane ,że to ''Zachodzący brąz''! A ja mam  tutaj bordo ,a nie brąz ,do cholery !
-To była moja farba.-mówiłam przez śmiech.-Chciałam sobie nią przefarbować włosy. Tato ,przecież wiesz ,że normalnego koloru bym nie kupiła.-uśmiechnęłam się.
Filip zszedł. Próbował się powstrzymać od śmiechu ,ale nie mógł. Wybuchnął śmiechem razem ze mną.

__________________________________________
Sorry,miałam pomysł na jakiś durny rozdział XD.
Dzięki za odwiedziny i wgl ,za komentarze.
Przepraszam ,że musieliście tak długo czekać. Rozdział miałam przygotowany już wczoraj ,ale postanowiłam coś dopisać. Komentujcie i piszcie ,co dalej ?
Do jutra :)

Komentarze

  1. Co dalej to Ty nam powiedz ;). Może nie o to Ci chodziło, ale mi ten Filip psychopatą jedzie XD.


    lostlove

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze musi zajeżdżać jakimś psychopatą w (moim XD) opowiadaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ten Filip z tym całowaniem XD MÓGŁBY BYĆ FAJNIEJSZY ;) EJ , ALE JA CHCE JUZ NASTEPNY ROZDZIAŁ ! :C

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 44

Rozdział 40

Rozdział 42