Rozdział 14

Gdy już opanowałam się razem z Filipem tata spojrzał na nas podejrzliwie.
-Masz chłopaka?
Spoważniałam. Popatrzyłam się na Filipa.
-Co ? -powiedziałam.
-Masz chłopaka?
Zamurowało mnie.
-Nie. Nie mam chłopaka. Ile razy mam mówić ,że nie mam chłopaka ?!
Tata oburzył się najwyraźniej,bo spojrzał na mnie z grozą i podszedł.
-Pierwszy raz się pytam -szepnął. -Już nie musisz robić cyrku ,przed swoim nowym chłopakiem ,okej ?
Filip poczuł się skrępowany.
-Emi ,to nie moja dziewczyna. Chciałbym ,żeby nią była ,ale nie jest. I jestem pewien ,że nie zrobiła tego specjalnie. -włożył ręce w tylne kieszenie spodni. Nie odezwał się już więcej ,podczas naszej rozmowy -mojej z tatą.
-Aha. Rozumiem..-tata odwrócił się na pięcie.
-Nie mam chłopaka. I wątpię ,żebym miała. Mówiłam ,że Filip i Daniel to moi przyjaciele, tak ?
-Tak ,tak. Jasne.
Nie wytrzymałam:
-Tato! Błagam!
Ojciec już nic nie powiedział. Miał dość tej rozmowy.
Postanowiłam wyjść ,w końcu umówiłam się z Mary.
Wzięłam kurtkę w rękę i torbę na ramię. Wyszłam. Filip za mną. Już chciałam ruszyć ,a przede mną znalazł się Daniel.
-Cześć.-wybąkał. -Widzę ,że masz już towarzystwo.
Spojrzałam za siebie. Filip był bardzo skrępowany.
-Zmówiliście się ,czy co ?-zapytałam sama siebie. Nikt mi nie odpowiedział.
Daniel obrócił się na pięcie w stronę furtki.
-Poczekaj.-szepnęłam. Usłyszał. Odwrócił się w moją stronę i podszedł parę kroków.
-Tak?-spytał zatroskany.-O co chodzi?
-Chciałam podziękować ci ,za tamto.
Kurwa zarumieniłam się.Na pewno się zarumieniłam. 
Filip popatrzył się na mnie dziwnie.
-Nie ,nie. To nie tak! -wykrzyknęłam do Filipa.
-A więc to jest ten twój nowy kochaś ,tak ?
-Co ?! Jaki kochaś ?-wykrzyknęłam. Ale Daniela już przede mną nie było.Stałam sama ,a chłopcy krzyczeli na siebie po polsku, na boku. Chciałam to jakoś opanować ,ale akurat zadzwonił telefon.
-Halo ?
-Emily ?! Gdzie ty jesteś ?
-Przepraszam ,ale mam sytuację awaryjną.
-Co ?! To kiedy będziesz ?
-Nie wiem. Za 5 min. wsiadam do samochodu ,więc za 20 min. będę na miejscu ,okej ? Czekaj na mnie.
-Na razie.
Odłożyłam słuchawkę. Chłopcy się bili.
-Przestańcie do cholery ! Błagam !
Stanęli. Obaj ,koło siebie. Patrzyli na mnie. To wyglądało tak beznadziejnie.
-Mam serio dość ,tego kłócenia się z wami. Rozmawiania z wami osobno i tak dalej. Nie możecie się pogodzić ? Ja mówię serio. Jesteście moimi przyjaciółmi.
-To to nie jest twój chłopak ?-spytał głupio Filip
-A to nie twój ?-teraz Daniel
-NIE!-wrzasnęłam tak głośno ,jak to tylko było możliwe.
Wszyscy stali skrępowani. Ja opuściłam głowę. Nagle Filip się odezwał:
-Ja już pójdę.-podrapał się po głowie.-Cześć.
Podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek. Do Daniela zrobił gest ,który moim zdaniem znaczył ''Sorry ,że tak wyszło. Do zobaczenia''. Daniel odwzajemnił.
Gdy Filip wszedł do domu ,Daniel od razu podszedł.
-I jak ? Jesteś zła,za ten pocałunek,prawda?
Nic nie odpowiedziałam.
-Czyli tak.
-A wyglądam na złą ? Poza tym ,czy ty w ogóle słyszałeś co ja przed chwilą powiedziałam ?!
Daniel złapał mnie za rękę.
-Ja wiem. Przepraszam. Głupio zrobiłem ,ale bardzo mi na tobie zależy. Ja po prostu nie mogę na ciebie patrzeć. I tu nie chodzi o wygląd. Po prostu codziennie ,gdy się budzę ,mam świadomość tego ,że nie jesteś moją dziewczyną. I myślę ,że dlatego powinniśmy przestać się spotykać. Pewnie i tak nie zrozumiesz.
-Ale próbuję zrozumieć. Tylko ,że ja już nie wiem ,czego ty chcesz ! Najpierw mówisz mi ,że mnie kochasz ,a teraz chcesz przestać się spotykać ?! To o co chodzi ? Wkręcałeś mnie ? Robiłeś sobie ze mnie jaja ? Pewnie nagrałeś to jeszcze kamerą ,żeby się lansować ,jak umiesz okłamywać dziewczynę ,której tak naprawdę nie kochasz ,czy o co chodzi ?! Możesz mi powiedzieć ?-wybuchłam.
Daniel nie wiedział co powiedzieć. Czuł się bezradny.
-Rozumiem. Czyli mogę to uznać ,za fakt ,tak ?-szepnęłam.
Odwróciłam się. Nie miałam zamiaru z nim rozmawiać. Miałam w końcu spotkać się z Marie. Podeszłam do samochodu. Nie zdążyłam wsiąść . Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Czemu nie słyszałam jak idzie ? On zawsze tak bezszelestnie chodził. Jak on to robił ?
-Myślisz ,że sobie żartuję ? -powiedział łagodnie. Widziałam ,że gotował się w środku.
-Ja po prostu nie wiem ,co o tym myśleć.
Stał nadal trzymając mnie za rękę. Byliśmy tak blisko ,że to aż nie możliwe.
-Nigdy nie żartowałem sobie ,że ciebie kocham. Jestem innym chłopakiem. Wyznaję swoje uczucia szczerze i myślałem ,że zrozumiesz ,tym bardziej ,że jesteśmy przyjaciółmi. Przepraszam ,że nie jestem lubianym i sławnym chłopakiem w szkole. Że nie umiem dobrze grać w koszykówkę. Nie jestem wysoki i przystojny, -szepnął.-Przepraszam ,że jestem taki jaki jestem. Gdybym mógł to bym się dla ciebie zmienił.
Nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu odezwałam się cicho.
-Dla mnie jesteś wspaniały ,taki jaki jesteś. Nie zmieniaj się.
Patrzyliśmy się w swoje oczy przez dłuższą chwilę. W końcu on odezwał się.
-Czyli mam jakąś szansę ?
Przygryzłam wargę.
-Nawet dużą. -szepnęłam
Podeszłam do niego bliżej. On wpił delikatnie swoje usta w moje. To było cudowne.Trwało to długo. Ale nikt z nas nie przerywał. Tak jak pierwszym razem. Wszystko było takie...inne. Jego pocałunek zmieniał rzeczywistość w sen. W jego ramionach czułam się ,jak nigdy dotąd. Gdy przytulał mnie ,czułam się bezpieczna.

___________________________________________________
Długi . Ale to dlatego ,że dawno nie pisałam.
Aj hołp ju lajk yt :)
Do jutra :D
Dzięki za komentarze. ;*

Komentarze

  1. zajebiste tylko zkim ona w końcu będzie bardzo ciekawe, nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 44

Rozdział 40

Rozdział 42