Rozdział 23
Spojrzał na mnie na chwilę,po czym znów gapił się na drogę prowadząc samochód.
-Tak.-odparł.
-Nie kłam. Rozmawiał z tobą o mnie,prawda?
-Nie.
-To dlaczego kazał mi wyjść?
-Może...nie lubi kiedy ktoś inny słucha jego rozmowy.
-Nie rozśmieszaj mnie.-odwróciłam głowę do okna.
Filip milczał. Znów spojrzał na mnie.
-Gadał o tym,żebyś się mną zaopiekował,prawda?
-No...nie...tak. Tak.-powiedział skrępowany.
-Stara śpiewka. Kiedy on zrozumie,że nie jesteś moim chłopakiem.-szepnęłam.
-Nie musi tego zrozumieć.-uśmiechnął się.
-Ha ha ha! Ale śmieszne! Ty to taki romantyczny jesteś!
-No co?-mówił śmiejąc się.-Moja wina?
-Nie. Nie powiedziałam tak. Po prostu...
-Nie chcesz,żeby tak myśleli. Wiem.
-Filip,nie zrozum mnie źle. Podobasz mi się,ale...
-Ale?
-Mam chłopaka.
-Zauważyłem. -odwzajemnił.
-Podobasz mi się,ale mam chłopaka,poza tym jest inna,której chyba na tobie zależy...
-Nie mów! Kto? Twoja mama?
Zaśmiałam się.
-A nie zauważyłeś?
-Mhm...kogo znam oprócz ciebie i twojej mamy. Daniel?
-To mój chłopak ,ciołku.
Zaśmiał się.
-Jak na razie nie wiadomo.
-Ale mnie na nim cholernie zależy. Pierwszy raz chłopak mnie kochał tak mocno. Wiesz jak to jest...
-Niestety muszę cię rozczarować. Nie wiem.
-Nie miałeś dziewczyny?!-spytałam zdziwiona.
-Nie,nie miałem. Zaskoczyłem cię?
-No trochę.
-A ty miałaś chłopaka?
-No przecież miałam.-szepnęłam.-Max'a.
-Nie dziwię się.-uśmiechnął się. Znowu. Nie cierpiłam tego jego uśmiechu.
-Że ze mną zerwał?-wydusiłam z siebie wreszcie jakieś słowa.
-Nie. Że z tobą był. No bo jesteś śliczna. I masz fajny charakter.
Kurde,zarumieniłam się. Na pewno zrobiłam się cała czerwona.
-Nie przesadzałabym.
-I skromna.
-Przestań. Nie podrywaj mnie. Jak już mówiłam,jest dziewczyna ,której na tobie zależy.
-Oświeć mnie.
-Marie.
Prawie mu oczy wyskoczyły.
-Ona?!
-No. Zdziwiony?
-Nie. Chociaż tak. Przecież ona ostatnio się z jakimś obściskiwała. Z twoim byłym chyba,no nie?
-Taaa...robiła zdjęcia jak się całują,żebyś był zazdrosny.
Filip popatrzył na mnie zaskoczony.
-Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?
-Bo byłeś bardzo zajęty.
-Ale chociaż mogłaś zasygnalizować coś,no nie?
Mój telefon znowu zaczął wibrować.
-Daniel?-zapytał Filip.
-Tak.-odpowiedziałam.-Nie odbieram.
Filip przewrócił oczami.
-Jedziesz do Marie?-spytałam.
-No nie. Mam cię odwieźć.
-Poradzę sobie. Zatrzymaj się. Pójdę sama do domu. Ty jedź do niej.
-Na pewno? Zapowiada się na burzę.
-Na pewno. Z resztą jest już blisko. Leć do niej,chłopaku.-uśmiechnęłam się.
-Dziękuję.-pocałował mnie w policzek.
Popatrzyłam na niego.
-To nie było potrzebne,ale nie ma za co.-odpowiedziałam i wyszłam z samochodu.
Filip pomachał mi z samochodu na pożegnanie. Odpowiedziałam mu uśmiechem. Pojechał. Wreszcie zostałam sama. Zupełnie sama. I tego mi było trzeba.
Ten dzień dłużył się tak bardzo ,jak żaden inny. I to był chyba najgorszy dzień w moim życiu.
Sama chętnie cofnęłabym czas i zaczęła ten dzień od początku. Bez kłótni. Gdyby tylko można było to zrobić.
Filip miał rację,wszystkie te myśli,o których teraz debatowałam w mojej głowie, przerwał mi rzęsisty deszcz,a zaraz po nim błyski i grzmoty.
Od mojego domu dzieliły mnie już tylko trzy przecznice. Szczerze ,nie miałam ochoty iść do domu. Wolałam siedzieć w tej burzy,niż wracać do domu.
Szłam więc bardzo wolno. Wtedy do głowy przyszła mi doskonała myśl,jednak nie wiedziałam do końca ,czy ten plan wypali. Wyjęłam telefon i wykręciłam numer.
~ ~ ~
Ach,Ewarzyno! Nie ma za co XD
Do usług :D <3
Kocham Cię ♥
Udusze Cie! :D. Jak można zakończyć w takim momencie!? XD. Teraz cały dzień będe myślała o tym na jakiż to genialny pomysł wpadła Emily :D.
OdpowiedzUsuńJa też Cie Kocham < 3.
Nie ma jak to sobie publicznie miłość wyznawać XDD.
Ewarzyna.
NO DAWAJ MI TU KOLEJNY !! :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ,ale trochę muszę pomyśleć XDD mam wenę i już rozdział prawie skończony. Mam nadzieję,że wyrobię się w dwa dni,bo jak na razie nie mam za dużo czasu. Ale dziękuję,że to czytacie <3 :*
Usuń