Rozdział 32
-Zostaw!-krzyknął.-Już dużo narobiłaś. Jeszcze tego by brakowało.
Zignorowałam jego docinki. Z resztą i tak nic nie zrobiłam ,ale jak sobie chciał.
-Nic nie zrobiłam.-powiedziałam i skierowałam się w stronę domu. Nie miałam zamiaru z nim rozmawiać.
-Czekaj!-krzyknął z papierosem w ustach. Nie było to krzyknięcie troskliwe ,raczej zrzędliwe i wredne. Naprawdę ,nie miałam siły na takie męczące rozmowy jak ta. Z resztą z Filipem, każda rozmowa była taka.
-Czego ty ode mnie chcesz? Wyjaśniliśmy sobie wszystko na przystanku. Poza tym ,od kiedy ty palisz?-zdenerwowana odwróciłam się do niego twarzą.
-Od wczoraj.-powiedział znudzony i podszedł do mnie bliżej. Czułam jego oddech. Nie dało się tego przeoczyć.
-Ty piłeś. Śmierdzi od ciebie.
-Owszem ,piłem. Ale jedno małe piwo.
-Chyba dwa i duże.-odsunęłam się na bezpieczną odległość.
-Nie ważne. Chciałem z tobą porozmawiać.-zaciągnął się już któryś raz z rzędu i skierował wzrok prosto na mnie.
-Właśnie rozmawiamy.-odpowiedziałam sucho.-Co ty ze sobą robisz ,chłopaku?
-To co ty ze sobą.-zachichotał pewny siebie. Był dumny ze swojej twardej postawy.-Chyba już wszystkich straciłaś ,prawda?
Po wypowiedzeniu tych słów uśmiechnął się do mnie złośliwie.
-Nie.-uśmiechnęłam się do niego.-Ciebie na pewno,ale nie żałuję. Mam przyjaciela,który jest wart więcej niż ty i te twoje papierosy.
W jednej chwili jego uśmiech zniknął z twarzy.
-Mogliśmy być razem.-powiedział zdenerwowany.-Ale to ty wszystko zepsułaś.
-Przestań mnie obwiniać i się ogarnij. ''Mogliśmy być razem''?! Co ty sobie do cholery wyobrażasz?! Ja kocham i kochałam Daniela. On był wszystkim ,ale ty musiałeś wszystko zepsuć. Naopowiadałeś mu głupot ,a on ci uwierzył. Jakbym chciała z tobą być ,to bym z tobą była,tak?!
-Kto wie?-ten denerwujący uśmieszek nadal tkwił na jego ustach.-Nie wiadomo,czy się z jakimś nie pie*dolisz na boku.
-Nie pie*dolę. Nie musisz się martwić.-odpowiedziałam złośliwie.
-Ale ja się nie martwię.-zaciągnął się.-Mam wielu przyjaciół ,o których się martwię,a ty bynajmniej nie jesteś jedną z nich.
-Tak? Dobrze wiedzieć. A właściwie to ,kto to?-spytałam zaciekawiona.
-Steve i jego paczka.-odpowiedział radosny.
W jednej chwili szczęka mi opadła.
-Zwariowałeś?!-wyjęłam zdenerwowana papierosa z jego ust i zgniotłam go butem w trawie.-Sam mnie przed nim ostrzegałeś,a teraz sam się z nim przyjaźnisz?! Co ci strzeliło do głowy?!
Nagle zaczął chichotać.
-Nadal mnie kochasz.-uśmiechnął się do mnie.-Martwisz się o mnie.
-Martwię się o ciebie ,bo jesteś moim przyjacielem. Znaczy ,byłeś nim.
-Jasne,jasne. Ja już dobrze wiem. -wyjął z kieszeni pudełko papierosów. Już chciał wyjąć następnego macha,lecz ja okazałam się szybsza. Zabrałam sprawnie pudełko z ręki i schowałam do kieszeni mojego swetra.
Swoją drogą ,muszę przyznać ,że zawsze byłam szybka i zwinna. Zupełnie jak pantera. Nie no żartuję. Ale przejdźmy do rzeczy.
-Nic nie wiesz.-odpowiedziałam pospiesznie.-A to świństwo nie jest ci do niczego potrzebne.
Zaśmiał się głośno.
-Po prostu potwierdź ,że mnie kochasz.
Zignorowałam jego docinki. Z resztą i tak nic nie zrobiłam ,ale jak sobie chciał.
-Nic nie zrobiłam.-powiedziałam i skierowałam się w stronę domu. Nie miałam zamiaru z nim rozmawiać.
-Czekaj!-krzyknął z papierosem w ustach. Nie było to krzyknięcie troskliwe ,raczej zrzędliwe i wredne. Naprawdę ,nie miałam siły na takie męczące rozmowy jak ta. Z resztą z Filipem, każda rozmowa była taka.
-Czego ty ode mnie chcesz? Wyjaśniliśmy sobie wszystko na przystanku. Poza tym ,od kiedy ty palisz?-zdenerwowana odwróciłam się do niego twarzą.
-Od wczoraj.-powiedział znudzony i podszedł do mnie bliżej. Czułam jego oddech. Nie dało się tego przeoczyć.
-Ty piłeś. Śmierdzi od ciebie.
-Owszem ,piłem. Ale jedno małe piwo.
-Chyba dwa i duże.-odsunęłam się na bezpieczną odległość.
-Nie ważne. Chciałem z tobą porozmawiać.-zaciągnął się już któryś raz z rzędu i skierował wzrok prosto na mnie.
-Właśnie rozmawiamy.-odpowiedziałam sucho.-Co ty ze sobą robisz ,chłopaku?
-To co ty ze sobą.-zachichotał pewny siebie. Był dumny ze swojej twardej postawy.-Chyba już wszystkich straciłaś ,prawda?
Po wypowiedzeniu tych słów uśmiechnął się do mnie złośliwie.
-Nie.-uśmiechnęłam się do niego.-Ciebie na pewno,ale nie żałuję. Mam przyjaciela,który jest wart więcej niż ty i te twoje papierosy.
W jednej chwili jego uśmiech zniknął z twarzy.
-Mogliśmy być razem.-powiedział zdenerwowany.-Ale to ty wszystko zepsułaś.
-Przestań mnie obwiniać i się ogarnij. ''Mogliśmy być razem''?! Co ty sobie do cholery wyobrażasz?! Ja kocham i kochałam Daniela. On był wszystkim ,ale ty musiałeś wszystko zepsuć. Naopowiadałeś mu głupot ,a on ci uwierzył. Jakbym chciała z tobą być ,to bym z tobą była,tak?!
-Kto wie?-ten denerwujący uśmieszek nadal tkwił na jego ustach.-Nie wiadomo,czy się z jakimś nie pie*dolisz na boku.
-Nie pie*dolę. Nie musisz się martwić.-odpowiedziałam złośliwie.
-Ale ja się nie martwię.-zaciągnął się.-Mam wielu przyjaciół ,o których się martwię,a ty bynajmniej nie jesteś jedną z nich.
-Tak? Dobrze wiedzieć. A właściwie to ,kto to?-spytałam zaciekawiona.
-Steve i jego paczka.-odpowiedział radosny.
W jednej chwili szczęka mi opadła.
-Zwariowałeś?!-wyjęłam zdenerwowana papierosa z jego ust i zgniotłam go butem w trawie.-Sam mnie przed nim ostrzegałeś,a teraz sam się z nim przyjaźnisz?! Co ci strzeliło do głowy?!
Nagle zaczął chichotać.
-Nadal mnie kochasz.-uśmiechnął się do mnie.-Martwisz się o mnie.
-Martwię się o ciebie ,bo jesteś moim przyjacielem. Znaczy ,byłeś nim.
-Jasne,jasne. Ja już dobrze wiem. -wyjął z kieszeni pudełko papierosów. Już chciał wyjąć następnego macha,lecz ja okazałam się szybsza. Zabrałam sprawnie pudełko z ręki i schowałam do kieszeni mojego swetra.
Swoją drogą ,muszę przyznać ,że zawsze byłam szybka i zwinna. Zupełnie jak pantera. Nie no żartuję. Ale przejdźmy do rzeczy.
-Nic nie wiesz.-odpowiedziałam pospiesznie.-A to świństwo nie jest ci do niczego potrzebne.
Zaśmiał się głośno.
-Po prostu potwierdź ,że mnie kochasz.
~ ~ ~
No dobra . Zrobiłam następny ,bo mi się nudziło XD.
Czytajcie. Mówcie,czy okej.
Kocham Was <3
Siemano.
więcej więcej więcej proooszę!
OdpowiedzUsuńproooooszę weź to pisz ,kocham to <3
OdpowiedzUsuńpisz w takim stylu , najlepsze <3
OdpowiedzUsuńsuper, pisz tak dalej ,nie moge sie doczekać następnego :*
OdpowiedzUsuńpozdro
mary <3
napisz kolejny rozdział, dopiero nie dawno zaczęlam czytac twoje opowiadanie i bardzo mi sie podoba.Super sie to czyta;) przeczytałam wszystkie rozdziały od początku więc czekam na następny.
OdpowiedzUsuńdodaj następny<333
OdpowiedzUsuńnapisz nastepny, kocham te opowiadanie!
OdpowiedzUsuń